Historia Szaron cz.4

Kiedy Pan coś zaplanuje, to możesz w ciemno decydować się na kroki, które po ludzku są drogą nad przepaścią.

Podczas spotkania Kuba zaproponował, abyśmy połączyli księgarnie i przejęli Jack.pl pod swoje skrzydła. Rozpoczął się czas rozmów z Bogiem i z Kubą. Nie wchodząc w szczegóły, Bóg dał nam niesamowite słowa, lekcje i pokazał kolejny raz, że to On jest Bogiem, do niego wszystko należy. I że tak bardzo warto podążać za Nim. Po dwóch miesiącach rozmów doszliśmy do momentu, kiedy Jack z ulicy 3 Maja przeniósł się na Ogrodową 6. Bóg uczynił cuda również w dziedzinie finansów, ponieważ suma kontraktu była dla nas czymś „z kosmosu”, ale okazało się, że było to z Nieba. Kiedy Pan coś zaplanuje, to możesz w ciemno decydować się na kroki, które po ludzku są drogą nad przepaścią.

Proroczy znak dla Kościoła w Polsce

Jednocześnie widzę to jako proroczy znak dla Kościoła w Polsce, jakże podzielonego… Jeśli księgarnie chrześcijańskie potrafią ze sobą współpracować, choć są bezpośrednimi konkurentami na rynku, to jest to znak, że można jednać się i współpracować w Kościele, w którym przecież konkurencja nie powinna mieć miejsca. Obie księgarnie nie należały do fundacji czy stowarzyszeń, nie były wspierane poprzez darowizny, były więc zależne od praw, jakie dyktuje rynek, aby się utrzymać. A jednak doszło do ich połączenia. Uważam, że jest to przedsmak tego, co wydarzy się w Kościele – pomimo różnic współpraca i działanie jako jeden Kościół Jezusa Chrystusa jest możliwe.

Gdy pojawia się frustracja, odpocznij w Nim.

Już wtedy z uśmiechem pytałem Boga: „Jaki następny krok, Tato, planujesz?”. Bo czułem, że jest to przeddzień czegoś większego, do czego przygotował nas nasz Bóg. Czułem, że czas zmiany miejsca prowadzenia naszej działalności stanie się rzeczywistością. Przez dwa kolejne lata Bóg pokazywał jakby migawki tego tematu, jednak wszystkie plany w tym temacie były tylko moimi planami. Nie wiedziałem, jak On będzie chciał to wykonać, w swój jedyny sposób, który przyniesie chwałę tylko Jemu, a nie żadnemu człowiekowi. Etapów było mnóstwo, mieliśmy sporo podpisanych umów przedwstępnych, projektów itp., które spełzły na niczym. Byłem już tak zmęczony tym tematem, że męczyło to także moich najbliższych przyjaciół, no i oczywiście żonę. Ale tak jakby po nitce do kłębka Pan kierował nas poprzez sytuacje, słowa ludzi, słowa z Biblii, aż nagle Bóg powiedział mi: „Odpocznij, nie działaj w tym temacie”. Byłem tak znużony, że z przyjemnością przyjąłem tę opcję, choć trochę tęskniąc za tym marzeniem.

Dlaczego tak bardzo tego chciałem? Po przejęciu Jack.pl nasze lokum stało się za małe. Zespół liczył już 7 osób. Siedem wyjątkowych osób, które każdego dnia znosiły bolączki za ciasnego miejsca. Uwierz mi, to irytujące, kiedy przechodząc każdego dnia między regałami, co chwilę w coś uderzasz. Nie chciałbyś wejść do naszego magazynu, był tak pełny, a niektóre przejścia były tak wąskie, że kiedy wzięło się karton w ręce, można było utknąć w przejściu. Każdy z pracowników wie, że lubię koloryzować, ale nie robię tego w tym temacie. A biuro dla pracowników… nawet o nim nie wspomnę, bo nie uwierzycie. Chwała Bogu za takich towarzyszy w tej podróży, oni to znosili i pracowali z pełnym zapałem, jak dla Pana – bo przecież pracujemy dla Pana! Tak dotarliśmy do sierpnia 2018 roku.

Przecież Bóg ma gotowe rozwiązanie.

Kiedy odpoczywałem od tematu nowego lokum, nagle pojawiło się miejsce, o którym nawet nie myślałem. Dwie osoby niezależnie w cudowny sposób wskazały na to właśnie miejsce. Pan Bóg dobrze mnie zna, wie, że na podjęcie dużej decyzji potrzebuję czasem zbyt dużo czasu. Tutaj go nie było, na decyzję mieliśmy dwa tygodnie. Oferta była bardziej niż dobra. Miejsce, o którym piszę, było świadkiem wielu działań naszego przeciwnika. Otrzymaliśmy zapewnienie, że mamy wejść tam, gdzie jest ciemność, aby jasność Jezusa Chrystusa rozświetliła to miejsce i wzbudziła je z martwych. Kiedy to piszę, doświadczamy niesamowitej łaski. Ekipy remontowo-budowlane weszły z dnia na dzień. Pracują mimo mrozów. Spotykamy mnóstwo przeciwności, a wiele sytuacji jest ponad nasze siły i możliwości. O kwestii finansów nie wspomnę. Wiem jednak, że to Jego plan, dlatego Mu ufam. Jednocześnie jestem świadomy, że każdego dnia chcę dbać o osobistą relację z Nim. Tylko to daje mi pewność, radość mimo trudności i wiarę, aby iść dalej. Bez Boga, bez Jego słowa to, co robię, momentalnie mnie przygniata i czuję się sparaliżowany. Kocham tę zależność od Niego. Wierzę w to, że kiedy Bóg daje swoje zlecenie, to jest ono ponad nasze siły. Więc jeśli wychodzimy spod Jego zaopatrzenia w nie, nic dziwnego, że padamy na twarz.

Historia Szaron cz.4

I tak wydarza się kolejny cud.

Historia Szaron cz.4

Jeśli czytasz tę broszurę (właściwie wpis na blogu), jesteśmy już w nowym miejscu. Dziś jest 29 stycznia 2019 roku – czas przeprowadzki Szaronu i Jacka jest bardzo niedaleki. (O przeprowadzce więcej przeczytasz tutaj, to dopiero niezła historia…) Nie opisuję tutaj wielu szczegółów tych wszystkich wydarzeń, ale zapewniam Cię, że doświadczyliśmy wielu cudów na przełomie tych dziesięciu lat, odebraliśmy wiele lekcji. Jesteśmy otwarci na Boży głos, cokolwiek On będzie dla nas oznaczał. Bo wiemy, że Jemu warto zaufać.

Historia Szaron cz.4
Historia Szaron cz.4

Każdy z tych dużych kroków był dla mnie szczególny podwójnie. Tak jakby za każdym razem rodziło się dwoje dzieci. Kiedy w 2009 roku powstawała księgarnia, na świat przyszła nasza pierworodna Maja, kiedy wydawaliśmy Biblię w 2012 roku, na świecie pojawił się Dawidek. Kiedy to piszę w 2019 roku, gdy tworzy się nowe miejsce dla księgarni i wydawnictwa, rodzi się nasza córka Nina. Dokładnie dziś poznałem jej twarz i doświadczyłem cudu narodzin. I dziś kończę też pisanie tej krótkiej opowieści, która wierzę, że będzie inspiracją także dla Ciebie.

Chwała niech będzie Jezusowi!

Niech będzie chwała Jezusowi za te 10 lat! Dzielimy się tymi bardzo prywatnymi informacjami, bo jesteśmy świadomi, że bez Niego nie istniałaby nasza firma, która jest służbą dla Kościoła w Polsce. Każdy klient jest dla nas błogosławieństwem, jesteśmy świadomi, że to Pan posyła każdego z nich. Każdy pracownik jest dla nas darem – w ciągu tych 10 lat przewinęło się przez nasz zespół kilkanaście osób, współpracujemy z kilkudziesięcioma tłumaczami, redaktorami i korektorami, utrzymujemy partnerstwo z ponad stu firmami. Jest to Boży cud i łaska. I jesteśmy za to potężnie wdzięczni.

Historia Szaron cz.4
    Twój koszyk jest pustyPrzejdź do sklepu
      Dodaj kupon
      Scroll to Top