Bóg mówi do ciebie. Odpowiedź jest blisko.
Pewnego dnia poszedłem do piwnicy, gdzie wówczas stał piec węglowy. Wygarniałem popiół, gdy nagle zobaczyłem małą nadpaloną kartkę, a właściwie jej skrawek, a na niej biblijny odnośnik, 1 Księga Samuela 30,8. Wbiegłem do mieszkania i przeczytałem ten tekst: „Puść się w pogoń..”. Kiedy słowo to wpłynęło do mojego ducha, zacząłem płakać, bo wiedziałem, że to tekst, którego potrzebowałem, aby uwierzyć w Boże prowadzenie w temacie tego, co ma powstać. Dosłownie tak jak ta kartka – wizja powstała z popiołu do życia.
Kiedy nie wiesz, co zrobić, zaufaj Panu.
Przez miesiąc planowałem, jak to wszystko będzie wyglądać: księgarnia, kawiarnia, sala wykładowa. Wiedziałem, gdzie to będzie. Bóg wyraźnie wskazał nam ulicę Ogrodową 6 w Ustroniu. Kiedy snułem te plany, cisza ze strony Boga była bardzo dokuczliwa. Do tego stopnia, że jak bumerang wróciły wątpliwości, czy idę dobrą drogą. 17 stycznia 2010 roku miałem naprawdę dość, kręciłem się wokół, nie idąc do przodu. Wiedziałem, jak i co robić, ale nie miałem najmniejszego pojęcia, jak rozpocząć to od strony finansowej. Poszedłem tego dnia do kościoła i powiedziałem Bogu: „Tato, albo dziś otrzymam jakąś nadzieję w dziedzinie finansów, albo kończę z tą sprawą”.
Bóg ci zawsze odpowie. Nie zawsze tak, jak tego oczekujesz.
Jestem osobą, która zawsze bardzo długo wychodzi z każdego spotkania, moja żona może potwierdzić, ile razy posyłała mi ten znaczący wzrok, kiedy czekała na mnie w drzwiach. Tym razem jednak wyszedłem szybko z kościoła, chciałem jechać prosto do domu. Gdy już wychodziłem, zaczepił mnie ktoś, kogo nie znałem, zapytał, jak się nazywam i co robię. Powiedziałem, jak mam na imię i wystrzeliłem: „Planuję otworzyć księgarnię”. Człowiek ten zapytał mnie, czego obecnie najbardziej potrzebujemy. Odpowiedziałem mu, że wszystkiego. To była krótka rozmowa zakończona propozycją: „Spotkajmy się w tym tygodniu, zobaczę, co da się zrobić”. Osobiście nie odebrałem tego jako Bożą odpowiedź na moją modlitwę, ale moja rodzina uświadomiła mi, że to jest właśnie to, o co się modliłem.
Otaczaj się ludźmi zachęty.
Tu warto wspomnieć o mojej rodzinie: rodzicach, siostrach z rodzinami, teściach i szwagrze oraz oczywiście o żonie. To moi kibice. Ludzie, od których nigdy nie usłyszałem słowa zniechęcenia. To oni zawsze podnosili mnie, kiedy ja już nie miałem sił. Doświadczam tego przez ostatnie 10 lat. Tam, gdzie wszystko i wszyscy wokół mówili mi: „To się nie uda”, oni wierzyli i dopingowali mi w najtrudniejszych nawet sprawach. Jestem Bogu wdzięczny za tych ludzi.
Z Bogiem ponadnaturalne staje się naturalne.
Spotkałem się z człowiekiem, który zaczepił mnie w niedzielę. Zaproponował mi, że zasponsoruje meble do naszej księgarni. To był dla nas milowy krok na drodze fizycznej realizacji duchowej wizji. W tym samym dniu wydarzyła się jeszcze jedna ważna rzecz, która była dla mnie lekcją, z której korzystam do dzisiaj. W czasie modlitwy usłyszałem głos: „Wróć do początku”. Nie wiedziałem, o co chodzi, ale kiedy przyjechałem wieczorem do domu i usiadłem do czytania Biblii, wróciłem do słów, którymi Bóg wskazał mi drogę. Przy nich był zapisek: Księgarnia chrześcijańska. Nie było tam mowy o kawiarni, sali itp. Wtedy zrozumiałem tę ciszę Boga. Bóg zaczekał w miejscu, z którego ja poszybowałem dalej bez Niego, chciałem dodać do Bożego planu kolejne rzeczy. Kiedy wróciłem do tego miejsca, Bóg tam był i poszliśmy dalej razem. Jeśli otrzymałeś Boże obietnice dla swojego życia i nagle doświadczyłeś Bożej ciszy, zbadaj, czy naprawdę podążasz drogą, którą wskazał Ci Tata, czy nie wyprzedziłeś Bożych planów.
W międzyczasie zakończyła się definitywnie moja dotychczasowa praca. Pierwszy raz jako księgarnia pojawiliśmy się w marcu 2010 roku w Hotelu Gołębiewskim na konferencji kobiet, dzięki uprzejmości organizatorów – Chrześcijańskiej Fundacji Życie i Misja. To był czas, kiedy Bóg potwierdził swoją wolę. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale na moich oczach zaczęła się tworzyć księgarnia, jakiej do tej pory nie widziałem.
Z nim wydasz owoc większy, niż myślisz.
Otworzyliśmy sklep internetowy Szaron.pl. Dowiedzieliśmy się, co oznacza to słowo. Jest to równina w Izraelu, która kiedyś była pastwiskiem, a dziś jest jednym z najważniejszych obszarów rolniczych Izraela. Biblia wiele razy wymienia narcyzy, lilie Szaronu. Wierzymy, że Szaron przynosi owoc większy, niż widzą nasze oczy. Nasze logo jest obrazem rozwoju, ale nie myśmy go planowali. Kolega z pracy, grafik zaproponował mi pewnego dnia: „Mam kilka logo, których nie wykorzystałem, wybierz sobie, jeśli chcesz”. Wybraliśmy logo, choć nie wiedzieliśmy jeszcze, czego logiem ono będzie. Pawle, dzięki za ten dar, jest on z nami każdego dnia.
W przeddzień otwarcia księgarni stacjonarnej doświadczamy ponadnaturalnej ochrony.
Czytaj dalej Historia Szaron cz.3